Forum FORUM PRZENIESIONE NA ADRES: Strona Główna FORUM PRZENIESIONE NA ADRES:
http://www.ssraniolek.ovh.org/index.php
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziadkowie muszą płacić na wnuka...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM PRZENIESIONE NA ADRES: Strona Główna -> Ciekawe linki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Admin
Administrator
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Pią 9:16, 09 Lut 2007    Temat postu: Dziadkowie muszą płacić na wnuka...

Wdzięczność wnuczka

Schorowani dziadkowie muszą płacić alimenty dwudziestolatkowi. Nie mają z czego żyć ani za co kupić lekarstw. Marek ma swoje potrzeby, studiuje. Uważa, że mu się należy.
66-letnia Krystyna Nowak chodzi o kuli. Ma trzecią grupę inwalidzką, chory kręgosłup. Od 18 lat walczy z cukrzycą, nie widzi na lewe oko. Jej mąż Zygmunt, lat 70, jest po zawale. Ma wrzody, chorą prostatę, podejrzenie raka.
Miesięcznie Nowakowie wydają na leki co najmniej 400 zł, a i tak na wszystkie nie starcza. Emerytury ledwo wystarcza na życie. Są zadłużeni na 6 tys. zł - w banku i u osoby prywatnej. Lwią część emerytury zabiera 20-letni wnuczek Marek, student chemii. W maju 2006 r. Sąd Rejonowy w Katowicach zdecydował, że dziadek ma mu płacić co miesiąc po 200 zł alimentów. Jako że zostały zasądzone od stycznia 2006, więc ZUS zabierał Zygmuntowi Nowakowi co miesiąc po 771 zł. Teraz już po 200 zł. Emerytura dziadka wynosi 1286 zł. - A on się z nas śmieje - mówi o wnuczku pan Zygmunt.
Alimenty
Wnuczek ma duże potrzeby. Jest młody, życie całe przed nim. Potężne chłopisko, waży ponad 100 kilogramów, ma 190 cm wzrostu. Kształci się, więc, co podkreśla wielokrotnie, nie może pracować. Miesięcznie na życie potrzebuje tysiąc złotych, ale sąd ocenił, że wystarczy mu 600 zł. "Jest młodym i silnym mężczyzną i leży to - czyli praca - w jego możliwościach" - uzasadniał sąd. Marek latem, owszem, pracował na budowie i jako ochroniarz. Zarobił 1800 zł, za co kupił malucha, bo był mu bardzo potrzebny. Niedługo się nim cieszył. Jechał na gazie. Zabrali mu prawo jazdy. Maluch stoi pod blokiem. - To był stan wyższej konieczności. Wypił jedno piwo i co z tego - broni go matka.
Marek wystąpił o alimenty od dziadków już w 2004 r., ale za pierwszym razem katowicki Sąd Rodzinny oddalił powództwo, stwierdzając, że to ojciec Marka, a syn Nowaków, powinien na niego łożyć. Po 400 zł alimentów co miesiąc. Ojciec Marka nie płaci alimentów od kilku lat. Jest bezrobotny, nadużywa alkoholu. Ostatnio mieszka w noclegowni.
Sąd stwierdził wtedy, że matka Marka, pielęgniarka, łącznie z zasiłkami na syna dostaje 1500 zł, do tego pobiera dodatek mieszkaniowy - 230 zł co miesiąc. Pozwani, jak zauważył sąd, "byli starsi i schorowani, dysponowali emeryturami w łącznej kwocie 1629 zł".
Wnuczek nie dał za wygraną. Pod koniec 2005 r. znowu złożył pozew o alimenty od dziadków, tłumacząc, że "żyje w niedostatku". Matka Marka do pozwu dołączyła listę własnych, niezbędnych wydatków: opłaty w spółdzielni - 500 zł, prąd elektryczny - 113 zł, gaz - 23 zł, RTV - 16 zł, spłata pożyczki zaciągnięta na opłatę komornika - 100 zł, jest też na liście telefon z internetem, z którego Marek przecież korzysta - 175 zł. W sumie Marek z mamą wydają na opłaty 927 zł. Zostaje na życie 13 zł - alarmowali.
"Potrzeby uczącego się i ciągle rosnącego fizycznie syna w odniesieniu do żywienia, ubrania, obuwia, wydatków na szkołę i pomoce szkolne są nieporównywalne do wydatków ponoszonych przez pozwanych, łącznie z lekami" - pisze twardo matka Marka.
Niedostatek
30 maja 2006 r. Sąd Rejonowy zasądza alimenty dla wnuka - 200 zł na miesiąc, ale tylko od dziadka. Sąd uznał, że wnuczek "znajduje się w niedostatku, egzekucja świadczeń alimentacyjnych od ojca powoda jest bezskuteczna". Dlatego ciężar utrzymania spada na dziadków chłopaka.
Nowakowie złożyli od wyroku apelację. Sprawa alimentów trafiła wyżej - pod rozwagę Sądu Okręgowego w Katowicach. "Jedna emerytura pokrywa koszty leków, zabiegów, pobytów w szpitalach, druga na pokrycie opłat. Na koszty utrzymania jako takiego, czyli wyżywienia pozostaje zaledwie 230 zł" - tłumaczą. Krystyna Nowak w lutym 2006 roku wzięła pożyczkę w banku, potem jeszcze 4 tys. zł od znajomego z Mikołowa. Na leki. - Same specjalne rajstopy kosztują 200 zł. Kupuję za 100 zł, ale to dla nas majątek - mówi. Choroby się mnożą.
Żeby skończył studia
Nowakowie kredyt spłacają po 80 zł miesięcznie. "Jeśli będziemy partycypować w kosztach utrzymania wnuka, sami znajdziemy się w niedostatku" - piszą dalej. Podkreślają, że ich była synowa jest współwłaścicielką domu w górskim kurorcie, w którym mieszka jej ojciec. Sąd jest nieugięty. Muszą zapłacić też 120 zł kosztów sądowych.
Matka Marka pisze pismo do Sądu Okręgowego, bo też nie jest z wyroku zadowolona. "Są to ludzie zła, pozbawieni jakichkolwiek skrupułów i uczuć" - pisze o dziadkach syna. - "Zamiast współczuć wnukowi, stworzyć mu warunki, aby w tej tragicznej sytuacji został jak najmniej skrzywdzony. Żeby skończył studia i żeby szczęście się do niego uśmiechnęło".
Zarzuca teściom, że "przyczynili się do jej tragicznej sytuacji, nie karcąc syna alkoholika". Nazywa ich "samolubnymi egoistami". "W normalnej śląskiej rodzinie jest to wręcz niedopuszczalne, żeby w takiej biedzie odizolować się zupełnie od jedynego wnuczka, żeby tylko nie dać złotówki na jego utrzymanie" - podkreśla z mocą matka Marka. Powtarza to również w rozmowie z nami wielokrotnie.
Sąd Okręgowy ogłasza wyrok 10 listopada 2006 r. Nie ma czasu słuchać stron, poprzednia sprawa się przedłużyła. Podtrzymuje wyrok i zasądza alimenty w wysokości 200 zł od dziadka. Od stycznia 2006 r. Do tego dokłada 192 zł kosztów sądowych.
Wychowali
Nowakowie policzyli. W 2006 roku wnuk dostał od nich 2400 zł, czyli dwumiesięczną emeryturę pana Zygmunta. Kiedy opowiadają swoją historię, pan Zygmunt ukradkiem ociera łzy. - Wychowywaliśmy go od trzeciego roku życia - mówi o wnuczku. - Właściwie mieszkał z nami do 11 roku życia. Rodzice pracowali, syn przywoził go do nas o 7.30, wnuczek był z nami do 16.30. Jadł obiad, śniadanie. Nigdy nie wzięliśmy za to ani złotówki. Cieszyliśmy się.
Zygmunt Nowak mówi, że teraz nie chce już żyć. Chciał nawet popełnić samobójstwo. Kiedy o tym sobie przypomina, płacze.
Nowakowie całe życie ciężko pracowali, oszczędzali. Ich jedyna radość to działka bez prądu, jak mówi synowa "element luksusu". Lekarze zalecają dietę, ale oni codziennie jedzą smalec i zupę na kurzych łapach. Byle najtaniej. - Czasem tylko zupka chińska z pajdą chleba - pani Krystyna spuszcza głowę. Najpierw robią wszystkie opłaty, za to, co im zostaje - wegetują.
Czują się zagubieni, zaszczuci. Szukają pomocy, ale wszędzie słyszą, że "z wyrokami się nie dyskutuje". - Pani nas przynajmniej wysłuchała, jak człowiek. A to dla nas bardzo wiele - mówią z wdzięcznością.
Bez wyrzutów sumienia
Marek twierdzi, że pieniądze mu się należą. - 200 zł miesięcznie przy ich emeryturach to nie jest dużo - mówi. Czy jest wdzięczny dziadkom, że go wychowywali? - To jest chyba ich obowiązek - stwierdza. - Gdyby płacili tak jak zasądził sąd, to nie poszedłbym z wyrokiem do komornika. To nie ja zepsułem nasze relacje, tylko oni. Ja nie mam żadnych wyrzutów sumienia, nic sobie nie mogę zarzucić - wyrzuca.
Na spotkanie przychodzi z matką. Oboje mówią podniesionymi głosami. Straszą, że nie życzą sobie publikacji, podawania nazwiska, niczego. Dziadków obarczają winą za wszystko co złe w ich życiu. - Robią z siebie biedaków, a byli bogaczami! - wrzeszczy matka. - Nienawidzę ich! Jak ich nie stać na leki, to niech sprzedadzą swój domek w górach! - wygraża.
Alimenty razy dwa
Niedawno przyszło wezwanie do zapłaty. Zaległe opłaty sądowe. 204 zł. - Z czego mamy żyć? - pani Krystyna ledwo mówi. - Zostało nam 50 zł.
Od niedawna ojciec Marka pracuje. Zaczął płacić zaległe alimenty. Nowakowie płacą swoje. Takie prawo, taki wyrok.

Imię chłopaka oraz nazwisko dziadków zostało zmienione

Izabela Kacprzak - Dziennik Zachodni


[url][/url]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM PRZENIESIONE NA ADRES: Strona Główna -> Ciekawe linki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin